poniedziałek, 5 stycznia 2015

"Karolina XL" Marta Fox

Tytuł: Karolina XL
Autor: Marta Fox
Wydawnictwo: Akapit press
Ilość stron: 152
Ocena: 5/6

Chciałam zamknąć rozdział życia pod tytułem „Chris” i nie było to proste, bo życie to nie książka, nie powinno się go odkładać na półkę, gdy nam coś nie pasuje. Z życiem trzeba się mocować albo mu się poddawać , ale nie można od niego uciekać. Nie po to się urodziłam, by uciekać, no nie? Nie po to się urodziłam, by być nieszczęśliwą, a nikt mi szczęścia na tacy nie przyniesie, trzeba o nie zawalczyć. Zawalczyć i wygrać.



Żyjemy w świecie, któremu trendy nadają modelki w rozmiarze XS i ogólnie jest to uważane na normę i szczyt atrakcyjności.  I w tym świecie rozmiar XL jest traktowany jako porażka i wstyd, który jest wytykany placami przez innych. Często bardzo boleśnie odbijając się na psychice osoby wytykanej. O tym przekonała się bohaterka książki Karolina XL autorstwa Marty Fox.

Karolina jest dziewczyną z dużą nadwagą, którą rówieśnicy wytykają palcami wyzywając od macior, krów i innych w znaczeniu zbliżonym do tych właśnie wymienionych. Przez swoją nadwagę jest dziewczyną z bardzo niską samooceną i bez jakichkolwiek przyjaciół. Ale na szczęście ma mamę, w której ma oparcie. Co jej się przytrafia? Jak radzi sobie ze szkolnymi problemami i zadziornymi, dokuczającymi znajomymi? 

Przyznam szczerze, że Karolina XL to książka, po której spodziewałam się czegoś innego, ale jednocześnie wcale się na niej nie zawiodłam. Akcja książki jest dość powolna, pełna retrospekcji i wspomnień, czasem wydarzeń niedopracowanych, ale jednak nie to w tej pozycji jest dla mnie ważne. Język nie jest zbyt dojrzały i wyrafinowany, ale prawdziwy i autentyczny. Najważniejszy (według mnie oczywiście) jest temat, jaki Marta Fox poruszyła w tej pozycji – temat nadwagi i szydzenia z niej. Karolina – bohaterka książki – i jej problemy były dla mnie niezwykle bliskie z jednego powodu – sama przechodziłam przez coś podobnego (choć i tak czasem jej zachowania wykreowane przez autorkę naprawdę wydawały mi się infantylne i niezbyt mądre). Choć i tak udało mi się trochę kilogramów zrzucić (dla zainteresowanych – moje zdjęcie z serii „przed i po”) to wciąż mam nadwagę i sama doświadczałam psychicznego bólu wyszydzania, wyzywania od świń, macior, spaślaków, żarłaczy czy najgorszych tylko dlatego, bo jestem grubsza i nie wpisuję się w standardy dzisiejszego świata w rozmiarze XS. Co prawda nie wszystko, co przytrafiło się bohaterce przytrafiło się także mi, ale doskonale rozumiem jej niską samoocenę, jej humor, odcięcie od świata, jej przeżycia i odczucia. 

Karolina XL to książka, która fabularnie czy językowo nie zachwyca, pod tym względem są pozycje lepsze w kategorii książek dla młodzieży. Jednak porusza ona bardzo ważny temat nadwagi wśród nastolatków. Polecam ją każdemu. Osobom grubszym, żeby nie czuły się osamotnione. Osobom chudym, ku przestrodze, żeby zastanowiły się kilka razy zanim wyzwą kogoś od grubej świni i postanowią komuś w ten sposób zniszczyć psychikę i samoocenę.

4 komentarze:

  1. Ja Panią Martę kocham bez względu na wszystko :) Z pewnością język dobrała pod kątem potencjalnych , młodych czytelników. Sięgnij po Zuzanna nie istnieje - pozycja dla dorosłych.
    Ps.
    Gratuluję metamorfozy!

    OdpowiedzUsuń
  2. brzmi ciekawie i nieciekawie - temat rzeczywiście ważny i chyba nie tak często poruszany w literaturze, ale skoro język i fabuła kuleją, to nie wiem, czy się skuszę :/

    OdpowiedzUsuń
  3. Książka hm... temat, który sprawia wiele problemów wśród nastolatków sama to wiem, lecz ja jestem inna niż opisana bohaterka, nie poddaję się i mam wielu znajomych chociaż nie noszę rozmiaru XS,
    książkę nwm czy przeczytam, ale może ze względu na poruszany temat tak

    OdpowiedzUsuń
  4. Czytałam książkę oohohoh czasu temu, ale mam zamiar do niej wrócić :)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każdy komentarz :)