sobota, 17 listopada 2012

Zabijcie Odkupiciela

Tytuł: Zabijcie Odkupiciela
Autor: Grzegorz Drukarczyk
Wydawnictwo: Fabryka Słów
Ilość stron: 224
Ocena: 4.5/6



Ale ja, kurwa mać, jestem właśnie w tej chwili szczęśliwy. Czy Wy możecie powiedzieć to samo o sobie?...





Na tą książkę miałam chrapkę już dość dawno. Przy każdej mojej wizycie we wrocławskim Dedalusie krążyłam wokół niej, czaiłam się, ale nigdy jej nie kupiłam. Podczas mojej ostatniej wizyty w owym najpiękniejszym mieście Polski (moim zdaniem oczywiście) w końcu w nią zainwestowałam i przyznam szczerze, że teraz po przeczytaniu nie żałuję.

Akcja książki toczy się w niedalekiej przyszłości. W około same wieżowce i elektrownie atomowe, ludzie jeżdżą blaszanymi pudłami i bez ustanku wpatrują się w szklane tafle. Człowiek kocha tylko sam siebie i nie liczy się dla niego nic innego jak dobra materialne. Jakie to bliskie i możliwe, czyż nie? Poznajemy ludzi żyjących na marginesie tego, tylko z pozoru ułożonego, społeczeństwa, którzy są nazywani „Wspaniali Powaleni”. W książce są kreśleni jako ludzie wolni, niezależni i niespętani dobrami materialnymi, będącymi przeciwieństwem reszty społeczeństwa. Wśród nich jest  Schizo, nasz główny bohater, którego to losy głównie poznajemy w tej książce, ale jest także Apostoł – inny bezdomny, który co chwilę cytuje fragmenty z Najnowszego Testamentu. I jest także On, ów Syn Boże, który zstąpił na Ziemię, jak było napisane w pozycji, którą co chwilę cytuje wspomniany wcześniej Apostoł. A co z tego wyniknie? Jakie konsekwencje? Czy ludzie mu uwierzą? Przeczytajcie sami i przekonajcie się na własnej skórze.

Przyznam szczerze, że w książce Zabijcie Odkupiciela widzimy dość ciekawy i specyficzny sposób na skonstruowanie książki. Książka została po raz pierwszy wydana 20 lat temu, ale dziś jest jakże aktualna. Upadek moralności, ogłupiająca technologia i zatracenie się w pędzie ku pieniądzom pchnęły autora do napisania tej pozycji. Książka zachęca do pomyślenia nad tym, jak w takim świecie, zabetonowanym, pustym i pędzącym bez celu, przyjęto by Chrystusa? Uznano by za wariata czy heretyka i zamknięto w psychiatryku? Zapewne tak, bo raczej by mu nie uwierzono, ma zbyt mało komercyjne hasła. Zabetonować można wszystko. Nawet Dobrą Nowinę. Pomyśl… Czy wizja w książce jest taka zupełnie niemożliwa do zrealizowania? I zapamiętaj sobie raz na zawsze! Myślenie ma kolosalną przyszłość! Przede wszystkim podczas czytania należy pamiętać, że to jest fikcja społeczno-religijna, która jest podobno klasycznym przykładem science fiction, a ową nauką są właśnie teologia i socjologia. W każdym bądź razie, książka jest naprawdę ciekawa i godna uwagi. Jest to książka wyróżniająca się na tle innych, przede wszystkim pomysłem autora na jej konstrukcję. Niby fikcja, ale wszystko wydaje się być takie dziwnie prawdziwe... Czyż nie?

4 komentarze:

  1. Rzeczywiście w dzisiejszych czasach musiano by się bardzo napracować, żeby Dobra Nowina przebiła się do świata przez obojętność, komercję, dążenie do... no nie do końca wiadomo do czego. Książka rzeczywiście prezentuje interesującą wizję, chętnie bym po nią sięgnęła, bo chociaż nie jestem na bieżąco z s-f, lubię ten gatunek.

    OdpowiedzUsuń
  2. Cytat mnie powalił. Chyba się przełamię i sięgnę po tę książkę. :D
    Lawenda

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każdy komentarz :)