poniedziałek, 11 lutego 2019

"W obcej skórze" Sarah Hilary

Tytuł: W obcej skórze
Autor: Sarah Hilary
Cykl: inspektor Marnie Rome
Tom: pierwszy
Wydawnictwo: Czwarta Strona
Ilość stron: 544
Ocena: 3/6



To niesamowite, co potrafimy znieść, kiedy zajdzie taka potrzeba.





W obcej skórze to kryminał, który był dość mocno zachwalany, a przeleżał na mojej półce już dość długo. W końcu podczas któregoś wyjazdu się zabrałam ze sobą tę książkę i spędziłam z nią czas w pociągach. W końcu przyszedł czas, żeby w końcu się zapoznać z twórczością Sarah Hilary właśnie w postaci książki pt. W obcej skórze.

Ponury i deszczowy Londyn. W ośrodku dla ofiar przemocy domowej inspektor Marnie Rome i jej partner Noah Jake są świadkami dramatycznego zdarzenia. Natrafiają na mężczyznę z nożem wbitym w plecy. Okazuje się, że to mąż jednej z pensjonariuszek – Leo Procter. Choć para detektywów znalazła się w ośrodku przy okazji innego śledztwa, to teraz sprawa tajemniczej próby morderstwa w małżeństwie Leo i Hope jest dla nich priorytetem. Pytań jest wiele, a nagłe zniknięcie żony poszkodowanego dodatkowo komplikuje sytuację. Detektyw Marnie Rome – na zewnątrz twarda, w środku pełna konfliktów, musi zmierzyć się z własnymi demonami – jej rodzice zostali zadźgani przez przybranego, nastoletniego syna. Marnie odwiedza go w więzieniu, próbując sobie odpowiedzieć na pytanie: „dlaczego?”. Pierwszy tom cyklu z inspektor Marnie Rome to niepokojące studium przemocy domowej, które wciska w fotel. Pełnokrwiści bohaterowie zachwycą nie tylko wielbicieli kryminałów.
                                                                                           opis wydawcy

W opisie książki W obcej skórze naprawdę bardzo mnie zaintrygował, no i tak w zasadzie dlatego wylądował w mojej biblioteczce. Szczególnie dość mocno przyciągnął moją uwagę problem przemocy domowej, bo w literaturze nie występuje on dość często (przynajmniej ja tego wcześniej nie zauważyłam), natomiast w życiu – zdarza się naprawdę dość często. Temat naprawdę nie należy do łatwych, przez co przez książkę było mi jakoś wyjątkowo trudno przebrnąć. Ale czy tylko dlatego? Sarah Hilary stworzyła dość barwne postacie (szczególnie Marnie Rome) i wymyśliła intrygę, która przykuwa uwagę i potrafi zaskoczyć. Język, jakim jest napisana książka jest adekwatny do tematu i klimatów – nie jest zbyt lekki, momentami brutalny (żeby oddać przemoc, jak mniemam, ale co autorka miała na myśli – nie mam pojęcia). W moim odczuciu język nie jest bagatelizujący i infantylizujący przemocy domowej, co jest naprawdę ważne. Już wiem dlaczego mi się książkę czytało tak niemrawo, już wiem!Zaczęło się od odciętej ręki i akcja dalej toczy się toczy się tak zupełnie bez życia. Fakt, jest trochę retrospekcji, a szkoda tylko, że nie są zbyt wartościowe czy emocjonujące. Naprawdę szkoda.
Nie spotkałam jeszcze gorszych świadków (...). Żadna z tych kobiet nie zna wartości mówienia prawdy. W bolesny sposób nauczyły się posługiwać inną walutą. Kłamstwami, komunałami. Powiedzą, co chcemy usłyszeć.

Książka nazwana mianem najlepszego brytyjskiego kryminału 2015 roku moim zdaniem powinien mieć w sobie więcej akcji i werwy. Bohaterowie i pomysł na intrygę całkiem nieźli, ale zabrakło właśnie akcji, bo momentami ciągnęła się naprawdę niemiłosiernie. Książka zapowiadała się naprawdę ciekawie, jednak okazała się pozycją dość przeciętną... Jeżeli jeszcze nie czytałeś W obcej skórze – szkoda czasu, lepiej sięgnąć po jakieś lepsze pozycje.

3 komentarze:

  1. Jakoś nie mam ochoty na tę książkę :) Pozdrawiam :)
    www.wspolczesnabiblioteka.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  2. Najczęściej tak właśnie jest, że książki nazwane wielkimi i cudownymi okazują się tak naprawdę słabe. Osobiście bardzo nie lubię tego gdy niby wszystko jest dobrze, niby pomysł jest OK ale autor niemrawo go poprowadzi albo pogubi się w pewnym momencie.
    Może kiedyś gdy zobaczę ją w bibliotece wezmę ją ze sobą do domku ale myślę, że i bez poznawania tej historii dam radę przeżyć :)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każdy komentarz :)