niedziela, 14 maja 2017

"Grom i szkwał" Jacek Łukawski

Tytuł: Grom i szkwał
Autor: Jacek Łukawski
Cykl: Kraina martwej ziemi
Tom: drugi
Wydawnictwo: SQN
Ilość stron: 400
Ocena: 4/6


Borutnik wyjrzał z wierzbowej dziupli. Powęszył chwilę, mrużąc ślepia, po czym zwinnie zsunął się po pniu. Zakląskał kilka razy, a gdy wśród paproci zamajaczyły drobne sylwetki, dobył zza łykowego pasa zaostrzony kieł i wskazał nim kierunek.



Grom i szkwał to drugi tom serii Kraina martwej ziemi autorstwa Jacka Łukawskiego, kolejna po debiutanckiej Krwi i stali, z którą miałam okazję się zapoznać. Czy żałuję? Jak wypadła kontynuacja? Co się wydarzyło dalej w królestwie Wondettel?

W huku gromów i przy wtórze szkwału ważą się losy królestw po obu stronach Martwej Ziemi.
Arthornowi udaje się uciec z zamku opanowanego przez zdrajców, lecz najgorsze dopiero przed nim. Wkrótce znów wyruszy ku Martwicy, tym razem bez przygotowania, drużyny i wbrew własnej woli. Jednocześnie stary Garhard stara się opanować sytuację w Wondettel. To zadanie tym trudniejsze, że lord Auriss nie powiedział jeszcze ostatniego słowa – podobnie jak wysłannicy sił potężniejszych, niż przeczuwają najwięksi mędrcy. Impas, jak się wydaje, może przełamać tylko obecność księżniczki Azure, która jednak przepadła bez wieści. Co zrobi Arthorn, gdy ją odnajdzie? Czy zdoła nakłonić ją do powrotu? Ile zdecyduje się poświęcić dla królestwa?
Mroczny cień Nife pochłania bezkresne stepy, czyha na sielskie Asnal Talath, sięga podziemnych Serc Dwargów i snuje się po pokładzie latającego okrętu. Wolno podąża ku granicy, za którą śpi niespokojne Wondettel.

                                                                      opis z okładki


Grom i szkwał to książka, z której jednoznaczną oceną mam niemały problem, to trzeba przyznać... Fakt, ciekawy klimat quasi-średniowiecznego fantasy, lekko przypominający mi atmosferę Zwiadowców. To lubię w książkach, zdecydowanie. Sam pomysł na fabułę jest naprawdę interesujący, ale z jego wykonaniem już trochę gorzej, bardziej nieudolnie niż w pierwszej części. Bohaterowie na szczęście nadal są utrzymani na odpowiednim poziomie, choć może kapkę niżej, zresztą jak cały świat Wondettel, który jest dość ciekawy. Całe szczęście akcja toczy się w miarę wielotorowo, przez co niedopracowanie w wykorzystaniu pomysłu na fabułę nie są tak widoczne.


Grom i szkwał jest pozycją, którą czytało i się dość szybko i przyjemnie, mimo pewnych niedociągnięć. Muszę przyznać, że była to ciekawa odskocznia od realnego świata, z którą mogłam się spokojnie odstresować. Czy sięgnę po kolejny tom, gdy ten wyjdzie? Myślę, że z chęcią. 

2 komentarze:

  1. Ach, uwielbiam takie średniowieczne fantasy. Mój klimat. Ale pękłoby mi serce, czytając kolejną niezbyt dobrze napisaną książkę.

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każdy komentarz :)