poniedziałek, 29 lutego 2016

"Bezcenny" Zygmunt Miłoszewski

Tytuł: Bezcenny
Autor: Zygmunt Miłoszewski
Wydawnictwo: W.A.B.
Ilość stron: 496
Ocena: 3/6


Dziedzictwo narodowe to są najzwyczajniejsze rzeczy. Spacer z dzieckiem w parku, wylegiwanie się w łóżku w sobotę i wspólny niedzielny obiad. Dziedzictwo to jest wychowywanie swoich dzieci tak, żeby potrafiły być dobre, mądre i prawe.





Twórczość Zygmunta Miłoszewskiego poznałam sięgając po Uwikłanie i zgarnąwszy do swojej biblioteczki całą trylogię z Teodorem Szackim. Dopiero później sięgnęłam po Domofon, aż w końcu podczas ostatniej wizyty w kluczborskiej bibliotece zarezerwowałam sobie Bezcennego, do którego miałam pierwsze podejście jeszcze jakoś w trakcie jesieni...
Ból po stracie jest jak kombinezon z cierni. Na początku nie wiemy, o co chodzi, miotamy się na wszystkie strony, sprawiając, że kolce rozrywają skórę i całe ciało spływa krwią. Składamy się jedynie z cierpienia. Potem uczymy się, że miotanie nie ma sensu. Trwamy w bezruchu, rany zaczynają się zasklepiać, a my powtarzamy sobie, że dojdziemy do siebie. W końcu trzeba się ruszyć i wtedy uświadamiamy sobie, że kombinezon zostanie z nami na zawsze, a nasz skóra jest pokryta różowymi, delikatnymi bliznami, gotowymi otworzyć się, boleć i krwawić przy najmniejszym ruchu. Nie da się w kombinezonie żyć tak jak przedtem. Nie da się w nim zapomnieć bólu i żyć normalnie.
Akcja Bezcennego toczy się częściowo w latach 1945-46, a częściowo współcześnie i toczy się wokół skradzionego obrazu Rafaela Santiego. W książce przewija się Lisa Tolgfors – znana złodziejka, która w swoim fachu jest bezsprzecznie najlepsza. Jednak główne skrzypce grają osoby, które próbują rozwiązać zagadkę bezcennego obrazu. Należy do nich urzędniczka Zofia Lorentz, agent Służb Kontrwywiadu Wojskowego Anatol Gmitruk oraz znawca sztuki Karol Boznański. Czy rozwiążą zagadkę? Czy odnajdą ukradziony obraz? Czego się dowiedzą?
... impresjoniści pokazali, że światło to życie. Ich obrazy mówią: żyjemy w świecie światła. Nie w świecie, gdzie światło rozprasza mroki. Nie w świecie, gdzie światło prowadzi nas przez ciemność, gdzie czeka na końcu czarnego tunelu. Po prostu w świecie światła i życia.
Czytając Bezcennego spędziłam czas dość miło, ale jednak nie powaliła mnie na kolana. Bohaterowie są dość wyraziści, aczkolwiek i tak nie należą do najlepszych czy najbardziej charakterystycznych. Nie są przerysowani ani sztuczni, ale jednak niespecjalnie zapadający w pamięć. Przeczytałam tę książkę naprawdę szybko, a jej czytanie mnie jakoś specjalnie nie wykończyło, jednak podczas lektury miałam wrażenie, że ten motyw już gdzieś był. Obrazy, złodziej obrazów, poszukiwanie zguby... Okazuje się, że był – chociażby u Dana Browna czy w Przeklętym zakonie. Pomysł na książki jest już średni, dość przewidywalny, a poza tym (jak już wspomniałam) odniosłam wrażenie, że to już gdzieś było... Język w książce nie jest zbyt skomplikowany, należący raczej do tych prostszych. Po prostu niezbyt wygórowany, zresztą tak jak sam pomysł, który wydaje się być łudząco podobny do innych....

Podsumowując już moją recenzję – Bezcenny to książka raczej przeciętna, średnio zapadająca w pamięć... Fabuła książki niezbyt oryginalna, język dość prosty, a i akcja taka sobie... Uwikłanie i Domofon wypadły w moim odczuciu wyszły Zygmuntowi Miłoszewskiemu o wiele lepiej, przynajmniej moim zdaniem... Czy ją polecam? No można przeczytać, ale są o wiele lepsze książki tego autora i z tego rodzaju literackiego...

3 komentarze:

  1. Mnie Bezcenny bardzo się podobał, podobnie jak pozostałe wymienione przez Ciebie książki Z. Miłoszewskiego :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja jeszcze Miłoszewskiego nie czytałam. Muszę kiedyś nadrobić :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Mam w planach od dawna. Tym bardziej, że mam tę książkę w swojej biblioteczce.

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każdy komentarz :)