poniedziałek, 3 grudnia 2012

Misery

Tytuł: Misery
Autor: Stephen King
Wydawnictwo: Prószyński i spółka
Ilość storn: 448
Ocena: 6/6

Nie potrzebował psychiatry, żeby stwierdzić, iż pisanie miało swoją autoerotyczną stronę – zamiast walić konia, tłuczesz maszynę do pisania, przy czym jedno i drugie polega na szybkości i sprawności dłoni oraz szczerym zaangażowaniu w sztukę samozaspokojenia.





Nigdy wcześniej nie miałam styczności z twórczością Kinga, choć od dawna miałam na niego sporą ochotę i to od dawna, ale mój Książę z bajki postarał się, żebym miała co czytać, zwłaszcza Kinga. Bo któż o nim nie słyszał? Najbardziej wpływowy pisarz Hollywood, na podstawie jego książek nakręcono wiele filmów, na podstawie Misery także.

Na początku książki jesteśmy świadkami wypadku Paula Sheldona, który w tej książce jest jednocześnie narratorem. Jest on autorem poczytnych i tandetnych romansideł, w których główną bohaterką jest właśnie Misery i to dzięki tej serii zdobył wielką popularność. Jednak mężczyzna miał już dość tej postaci i w swojej ostatniej książce ją uśmierca. Kiedy po wypadku odzyskuje przytomność budzi się w domu swojej zagorzałej fanki, która jest rozżalona śmiercią Misery. Dziewczyna opiekuje się Paulem, daje mu prochy, na których jako była pielęgniarka zna się bardzo dobrze. Swoistą opłatą za tą opiekę ma być napisanie kolejnej książki z Misery jako główną bohaterką. Annie za wszelką cenę chce dostać tę książkę,  a także chce mieć autora na wyłączność, a to że życie autora staje się koszmarem.

Jak już wspomniałam Misery dostałam od mojego Księcia z bajki, dopiero teraz się za nią zabrałam. I zapewniam, że to nie jest moje ostatnie spotkanie z autorem, na pewno sięgnę jeszcze po inne jego książki, zwłaszcza, że na półce stoją kolejne dwie czy trzy pozycje. Książkę czyta się naprawdę szybko i nie sposób się od niej oderwać. Do tego wielkie brawa dla autora za ciekawie skonstruowaną fabułę thrillera psychologicznego, choć King znany jest ze swoich horrorów. W 1990 roku na podstawie tej książki powstał film o tym samym tytule, który koniecznie będę musiała zobaczyć! Po tej jednej książce nie dziwię się, że Stephen King jest tak popularny, bo pisze naprawdę dobrze. Trzeba zabrać się za kolejne pozycje autora i to koniecznie w najbliższym czasie!

10 komentarzy:

  1. King klasa sama w sobie. Tej pozycji jeszcze nie czytałam, ale zaznaczam jeszcze, bo to tylko kwestia czasu.

    OdpowiedzUsuń
  2. Cieszę się, że ta książka Ci się podobała;) Stephen King to mój ulubiony autor;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Uwielbiam Kinga, także i tą pozycję trzeba będzie nabyć :)

    OdpowiedzUsuń
  4. "Misery" była także pierwszą książką Kinga,którą miałam okazję czytać i podzielam Twoją opinię dotyczącą tej książki. Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  5. King nie bez powodu nosi takie nazwisko :) Swietna ksiazka :)

    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  6. osobiście zapoznałam się z jednym dziełem tego autora - "Zielona mila". Byłam na prawdę zachwycona, więc podejrzewam, że z resztą również tak będzie.

    OdpowiedzUsuń
  7. Ja czytałam prawie wszystkie książki Kinga i trafiły się chyba tylko dwie,które mi się nie podobały.Reszta jest świetna:)

    OdpowiedzUsuń
  8. Na chwile obecną wypożyczyłam ,,Carrie'' i jak skończę ją czytać, to poszukam "Misery", gdyż widzę, że zapowiada się ona ciekawie.

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każdy komentarz :)