sobota, 3 listopada 2012

Dopóki mamy twarze

Tytuł: Dopóki mamy twarze
Autor: Clive Staples Lewis
Wydawnictwo: Esprint
Ilość stron: 360
Ocena: 5/6



Kochać, a potem utracić to, co kochaliśmy – to wpisane jest w nasza naturę. Jeśli nie potrafimy znieść utraty, pochłania nas zło.





Przyznam szczerze, że kiedy zobaczyłam tę książkę w bibliotece wzięłam ją bez namysłu, nie czytając nawet opisu na okładce, znając inne jego dzieła, takie jak Smutek, Listy starego diabła do młodego czy najbardziej znane Opowieści z Narnii. Ale Dopóki mamy twarze jest książką zupełnie różną od wcześniej wymienionych, zresztą każda z książek tego autora, którą czytałam była zupełnie inna, jego dzieła różnią się między sobą, co dowodzi na ile zdolny był autor.

W starożytnej krainie Glome czci się krwawą boginię Ungit i właśnie tam dorastają trzy córki króla. Dwie najmłodsze są hojnie obdarzone pięknym wyglądem. Najstarsza jest główną bohaterką i narratorką powieści, nazywa się Orual i  jest tak brzydka, że musi zakrywać twarz welonem. Jej życie nie jest zbyt szczęśliwe, ponieważ jest pozbawiona rodzicielskiej miłości, jest zmuszana do ciężkich prac, a przede wszystkim wyszydzana ze swojego szkaradnego wyglądu. Szczególnie jej to doskwierało, bo przecież jej siostry są takie piękne… Jej jedynym skarbem jest jej najmłodsza siostra, którą z woli ludzi ma zostać stracona, ponieważ królestwu zaczyna doskwierać susza i plagi, a żeby temu zapobiec trzeba złożyć ofiarę bogini Ungit, a nią właśnie ma być najmłodsza królewska córka… A to wszystko w państwie, w którym ludzie są zabobonni do bólu, a religia nader okrutna i wymagająca…

Jak już wspominałam, Dopóki mamy twarze jest książką, która dość mocno wyróżnia się na tle innych książek autora (przynajmniej tych, które czytałam). Pisarz zaadoptował znany mit o Psyche i Erosie, dodał szczyptę wątków biblijnych i tak stworzył swoistą baśń dla dorosłych. Jest to historia opowiadająca o miłości – tej siostrzanej, otrzymanej, a także rodzicielskiej i nieotrzymanej. Autor wspaniale włada językiem, a jego książki czyta się niezwykle lekko. Jestem pełna podziwu dla Lewisa, za to jakie pozycje pisze i w jaki sposób. Od najpopularniejszych Opowieści z Narnii, będących powieścią fantasy dla młodzieży, przez opis swego żalu po śmieci żony w książce zatytułowanej Smutek, aż po dzisiejszą pozycję, która jest swoistą i charakterystyczną adaptacją mitu i opowieścią, w której każdy znajdzie trochę siebie, co czyni książkę tak wyjątkowego. Bo któż nie szuka i nie domaga się miłości? Mimo że  C.S.Lewis napisał tę pozycję kilkadziesiąt lat temu, a akcję osadził w starożytności, jest bardzo aktualna, a w zmaganiach księżniczki każdy widzi trochę siebie, a w dodatku czytelnik nie nudzi się czytając tę pozycję. Autor zmusza do myślenia podczas lektury, do zastanowienia się nad zmaganiami księżniczki, a przede wszystkim swoimi własnymi… Chociaż moim zdaniem nie jest to najlepsza książka autora, według mnie lepszą są Listy starego diabła do młodego. Co nie zmienia faktu, że zdecydowanie każdemu polecam Dopóki mamy twarze, zwłaszcza każdemu, kto lubi mitologię i czasy starożytności. 

7 komentarzy:

  1. Też uważam, że najlepszą książką Lewisa są Listy starego diabła do młodego, ale to nie zmienia faktu, że dosłownie pochłonęłam Dopóki mamy twarze i bardzo cenię sobie tę powieść ;))

    OdpowiedzUsuń
  2. W ogóle nie mój gatunek, ale szczerze mówiąc z chęcią bym przeczytała :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Okładka jest świetna, więc i po książkę chętnie sięgnę :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Co prawda czytałam ' Opowiesci z Narni ' i mi się wogóle nie podobały . Ale jeżeli piszesz , że każda jego książka się rózni to z chęcią poczytam :)
    Pozdrawiam i zapraszam :*

    OdpowiedzUsuń
  5. Nie interesowałam się zbytnio twórczością tego autora, bo kojarzyłam go głównie z Narnią a tu niespodzianka. Podoba mi sie opis tej książki, dołączę ją do swojej domowej biblioteczki i z dużą chęcią przeczytam :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Świetna książka. Bardzo mi się podobała:)

    OdpowiedzUsuń
  7. Hm, słyszałam o tej książce, ale chyba jej nie czytałam.
    Czas to zmienić. ;)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każdy komentarz :)