piątek, 15 listopada 2019

"Kosogłos" Suzanne Collins

Tytuł: Kosogłos
Autor: Suzanne Collins
Cykl: Igrzyska śmierci
Tom: trzeci
Wydawnictwo: Media Rodzina
Ilość stron: 376
Ocena: 3.5/6



Pozbierać się jest dziesięć razy trudniej, niż rozsypać.






Czasami lubię sięgnąć po pozycję z kategorii tych magicznych, po książki umieszczone w fantastycznych światach. W końcu nie bez przyczyny jestem fanką Harry’ego Pottera i tego uuniwersum. Dlatego właśnie z tego powodu sięgnęłam po serię Igrzyska śmierci, która zdobyła sporą popularność, a ja byłam ciekawa dlaczego i co w niej jest takiego wyjątkowego. Tak aż dotarło do ostattniej części trylogii pt. Kosogłos autorstwa Suzanne Collins
Katniss Everdeen wraz z matką i siostrą mieszka w Trzynastce – legendarnym podziemnym dystrykcie, który wbrew kłamliwej propagandzie Kapitolu przetrwał, a co więcej, szykuje się do rozprawy z dyktatorską władzą. Katniss mimo początkowej niechęci, wykończona psychicznie i fizycznie ciężkimi przeżyciami na arenie, zgadza się zostać Kosogłosem – symbolem oporu przeciw kapitolińskiemu tyranowi.
                                              opis wydawcy 
Kosogłos to trzeci i ostatni tom z serii o Igrzyskach śmierci. Czytałam części powoli, w długich odstępach, więc trochę czasu zajęło mi od początku do końca lektury tego cyklu. Nie zmienia to faktu, że polubiłam to uniwersum, z trzeciej części byłam wyjątkowo ciekawa, za sprawą pewnej piosenki, która robi furorę w Internecie – chodzi o Hanging tree. Samego filmu nie widziałam (ani jednej części), ale to tym lepiej, bo w końcu warto najpierw przeczytać oryginał, a dopiero później zobaczyć ekranizację. 
Może wszyscy usiłują mnie chronić i dlatego mnie okłamują, dla mojego dobra. To bez znaczenia, mam serdecznie dość ludzi, którzy mnie okłamują, dla mojego dobra, bo tak naprawdę chodzi o ich dobro. 
Kosogłos jest częścią zdecydowanie najsłabszą w moim odczuciu, ale jednocześnie dość spójną i nawiązującą do tego co się działo w poprzednich tomach, do całego uniwersum, ale jednak nie ukrywam, że fabuła najmniej ze wszystkich przypadła mi do gustu. Mimo wszystkich powiązań i spójności – w moim odczuciu Katniss nie jest tą samą postacią co na początku, zmieniła się. Jasne, naturalne jest, że bohater się zmienia na przestrzeni poszczególnych tomów, ale jednak w tym przypadku mam wrażenie, że na gorsze… Moim zdaniem, jeżeli chodzi o akcję – tutaj dzieję się najmniej, co jest… słabe. Jest pewien powtarzalny schemat, w którym Katniss oczywiście jest tą zwycięzcą i tą dobrą. Choć uniwersum dość ciekawe – jednak powtarzalny jest ów schemat. Jest domknięcie pewnych wątków, ale jednak w tej części czuję spory niedosyt. 
Oczekuję zapowiedzi, że życie będzie toczyć się dalej, bez względu na to, jak poważne ponieśliśmy straty. 
Kosogłos to książka stylistycznie i językowo na podobnym poziomie, nawiązując do wcześniejszych części, ale jednak zdecydowanie najsłabsza ze wszystkich tomów - przynajmniej w moim odczuciu. Warto przeczytać, jako domknięcie serii i poszczególnych wątków (np. Katniss i Peeta), ale nie ukrywam, że spodziewałam się większego efektu WOW i większego przytupu na sam koniec, a jednak odniosłam wrażenie, że ta ostatnia część była pisana na siłę, na fali popularności, bez dopracowania Nie wiem, może moje odczucia. Pierwsza część – Igrzyska Śmierci spodobały mi się chyba najbardziej. Teraz tylko chcę zobaczyć wszystkie ekranizację, żeby porównać.  
Wymyślili mi rolę i chcą, żebym ją przyjęła. Mam się stać symbolem rewolucji. Kosogłosem. Nie wystarcza to, co zrobiłam w przeszłości – w trakcie Głodowych Igrzysk postawiłam się Kapitolowi stworzyłam zarzewie buntu, a teraz muszę zostać najprawdziwszą przywódczynią rebelii, jej twarzą, głosem i ucieleśnieniem.

Hanging tree
w aranżacji Studia Accantus

1 komentarz:

  1. Mam trochę inne odczucia, bo ja właśnie odczułam ten przytup na końcu. Głównie ze względu na to, że ci dobrzy bojownicy o wolność i szczęście okazali się być takimi samymi szujami jak prezydent Snow.

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każdy komentarz :)