środa, 14 sierpnia 2019

"Karaluchy" Jo Nesbø

Tytuł: Karaluchy
Autor: Jo Nesbø
Cykl: Harry Hole
Tom: drugi
Wydawnictwo: Dolnośląskie
Ilość stron: 320
Ocena: 4.5/6



Wszyscy ludzie w głębi duszy są hedonistami. Tylko niektórym potrzeba więcej czasu, żeby to do nich dotarło.





Polubiłam książki Jo Nesbø od samego początku, jednak czytałam je dość chaotycznie i nie po kolei. Postanowiłam to zmienić i zabrałam się za czytanie według kolejności. Pierwszy tom z cyklu o Harry’m Hole pt. Człowiek nietoperz już za mną, więc sięgnęłam po część kolejną zatytułowaną Karaluchy.

W domu publicznym w stolicy Tajlandii znaleziono ciało norweskiego ambasadora. W Oslo pospiesznie tworzony jest plan uniknięcia skandalu. Policjant Harry Hole wsiada do samolotu skacowany z zastrzykami witaminy B12 i wkrótce zaczyna krążyć po zaułkach Bangkoku: wśród świątyń, palarni opium, dziecięcych prostytutek i barów go-go. Odkrywa, że w tej sprawie chodzi o coś więcej niż o morderstwo: za ścianami pełza coś, co nie znosi dziennego światła…
                                                                       opis wydawcy

Karaluchy czekały na mojej półce już dość długo – sporo czasu minęło zanim się zabrałam za tę książkę, ale również trochę wody w Wiśle upłynęło zanim ją zrecenzowałam. Ale to dobrze, bo znowu zdążyłam zatęsknić za twórczością Nesbø. Muszę przyznać, że akcja toczy się dość dobrym tempem, odpowiednio dostosowanym do rodzaju literackiego – nie ciągnie się, ani nie gna za szybko. Przede wszystkim rozkręca się już od samego początku – nie trzeba czekać w nieskończoność. Już od pierwszych stron i rozdziałów można się naprawdę wciągnąć w lekturę – w przeciwieństwie do poprzedniczki pt. Człowiek-nietoperz, bo tutaj był z tym trochę problem. Wciągnąć się można, owszem. No i sam Harry Hole, który jest postacią niezwykle ciekawą, barwną i zdecydowanie niesztampową. Nesbø potrafi porządnie wykreować bohaterów – nie tylko tego pierwszoplanowego, ale również tych grających drugie skrzypce. Brudny Bangkok, domu publiczne, opium i bary go-go – wszystko razem wraz z postacią Harry’ego i stylem autora tworzy autentycznie mroczną i ciekawą historię. Nie jest to arcydzieło i książka, która powali na kolana długo zostając w pamięci, ale jednak czyta się naprawdę dobrze.
Zapewne trzeba być policjantem, by twierdzić, że człowiek znaleziony z wbitym w plecy nożem, którego ostrze weszło z lewej strony tuż przy kręgosłupie, przebiło lewe płuco i dotarło do serca, został "prawdopodobnie" zamordowany.

Karaluchy to druga część Harry’m Hole i, w moim odczuciu, ciekawsza od swojej poprzedniczki. To kryminał zdecydowanie mroczny, a ponadto dotykający dość ciężkich tematów. Osobiście mogę zdecydowanie polecić tę książkę, a ja już nie mogę się doczekać kolejnych tomów, bo naprawdę się zdążyłam stęsknić za Jo Nesbø. Ja już zabieram się za następne pozycje, a kto nie czytał jeszcze nic autora – koniecznie warto to nadrobić!

1 komentarz:

  1. Znane nazwisko, a ja wciąż nie miałam okazji poznać twórczości autora. Od czasu do czasu lubię zaś sięgnąć po dobry kryminał. Mam do nadrobienia obie części.

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każdy komentarz :)