piątek, 7 grudnia 2018

"Plac dla dziewczynek" Lena Oskarsson





Tytuł: Plac dla dziewczynek
Autor: Lena Oskarsson
Wydawnictwo: Czarna owca
Ilość stron: 388
Ocena: 4/6









Nawet nie pamiętam skąd wzięłam Plac dla dziewczynek, chyba z jakiejś wymianki albo bibliotecznej wyprzedaży... Ostatnio, kiedy wylądowałam na kontrolnych badaniach w szpitalu – ta książka była razem ze mną, bo opis na okładce zapowiadał ciekawą i wciągającą lekturę, idealną na czytanie w na oddziale. Jak wypadło?

Urokliwe miejsce na szwedzkiej prowincji nad jeziorem Skiresjon, niedaleko Vimmerby, gdzie urodziła się Astrid Lindgren. Brutalne i perwersyjne morderstwo burzy sielankę i elektryzuje miejscową społeczność. Oprócz policji własne śledztwo prowadzi również jedna z mieszkanek – Zuza Wolny, imigrantka z Polski. Szuka nie tylko mordercy, ale również miłości i nie powstrzymuje jej nawet to, że na jednym zabójstwie się nie kończy. Odkrywa drugą stronę szwedzkiego raju – szokujące namiętności, złe pożądanie, traumy, z którymi dorosłe „dzieci z Bullerbyn” nie potrafią się uporać.
                                                                                               opis Wydawcy

Biografie mówią, że Lena Oskarsson to szwedzka pisarka pisząca pod pseudonimem i będąca z zawodu psychologiem, jednak pojawiają się podejrzenia, że jest to alias jakiegoś polskiego pochodzenia. Podczas lektury Placu dla dziewczynek sama miałam dość mocne właśnie takie przeczucie, chociażby na podstawie obecności jednej z głównych bohaterek, która była Polką. Od samego początku zauważałam sporo odniesień do polskiej kultury i zwyczajów, stąd moje podejrzenia o polskim pochodzeniu autorki. Jednak nie da się zaprzeczyć, że w książce jest sporo sympatycznego klimatu ze skandynawskich kryminałów. Fabuła jest naprawdę ciekawa, pomysł na nią wykorzystany ciekawie, ale jednak akcja mogłaby się toczyć się trochę szybciej. Plac dla dziewczynek jest napisany w całkiem przyjemny w odbiorze sposób, co w połączeniu z fabułą sprawiło, że książkę czytało się naprawdę dobrze i naprawdę umiliła mi pobyt w szpitalu. Lektura nie rzuca na kolana, nie jest wysokich lotów, ale taki interesujący, lekkie czytadło. 

Plac dla dziewczynek to pozycja utrzymana w klimacie typowego, skandynawskiego kryminału. Nie jest to arcydzieło czy literatura super wysokich lotów, ale muszę przyznać że czytało się dość przyjemnie i z chęcią kiedyś sięgnę po inne książki z repertuaru Leny Oskarsson. A jeżeli jest to rzeczywiście autorka polskiego pochodzenia – to naprawdę dobrze oddane klimaty Skandynawii i kryminałów z tamtego rejonu. Polecam jako ciekawe czytadło na umilenie czasu, tak jak ja spędziłam miło czas w szpitalu.



3 komentarze:

  1. Myślę, że może mi się spodobać!

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja podejrzewam, ze Lena Oskarsson to Polak, nie Polka. Przemawiają za tym mocny i nieinfantylny język. Plus bardziej szczegółowe opisy podniet mężczyzn, a kobiet jakby opisywane ze slyszenia.

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każdy komentarz :)