piątek, 3 lutego 2017

"Kasacja" Remigiusz Mróz

Tytuł: Kasacja
Autor: Remigiusz Mróz
Cykl: Joanna Chyłka
Tom: pierwszy
Wydawnictwo: Czwarta Strona
Ilość stron: 496
Ocena: 4/6

Nigdy nie identyfikuj się z klientem. Nawet jeśli twoim zdaniem gość jest niewinny, nie pozwól, by zaistniała miedzy wami nic sympatii. Chyba ze z jego strony. Z Twojej nigdy. (...) im bliżej jesteś klienta, tym dalej jesteś od wygrania sprawy.




O Remigiuszu Mrozie czytał chyba każdy (raczej na pewno) w blogosferze książkowej, zwłaszcza, że autor tworzy bardzo wiele pozycji. Jedną z nich jest Kasacja – pierwszy tom cyklu o Joannie Chyłce, a także pierwszy polski thriller prawniczy. Choć wcześniej miałam do czynienia z Kasacją to mimo wszystko postanowiłam zabrać się za pierwszy tom serii właśnie pod tym tytułem.
Na świecie jest właśnie taka sprawiedliwość, jaką dostaliśmy. Każdy ma swoją rolę do odegrania. Prokurator wyolbrzymia, my pomniejszamy, a sędzia szuka czegoś pośrodku. A przedtem ktoś układa normę prawną, wokół której wszyscy tańczymy jak pieprzeni Indianie, odpychając się wzajemnie i podkładając sobie nogi. To jest sprawiedliwość w demokratycznym wydaniu.

W Kasacji poznajemy historię pierwszego spotkania duetu Zordon i Chyłka, który spotkałam już w Zaginięciu, choć wiem, że dziwne jest zaczytanie serii od drugiej części. Kordian Oryński jest świeżo upieczonym prawnikiem, który rozpoczyna aplikację w świetnie prosperującej kancelarii prawniczej Żelazny&McVay. Tam chłopak trafia pod skrzydła mecenas Joanny Chyłki – kobiety, która nazywa go Zordonem, a ja ją pokochałam już od pierwszego spotkania za jej bezpardonowość, charakter i za jej pazur. Syn biznesmena zostaje oskarżony o zabicie dwóch osób. Sprawa wydaje się oczywista. Potencjalny winowajca spędza bowiem 10 dni zamknięty w swoim mieszkaniu z ciałami ofiar.
Gdy Bóg stworzył świat i w pewnym momencie zechciał, by przestępcy mieli jeszcze szansę na lepsze życie, ulepił z gliny prokuratora. Kiedy zmienił zdanie i stwierdził, że powinni ponieść srogą karę, wymyślił dziennikarza śledczego.

Kasacja jest książką dość opasłą, bo liczącą prawie 500 stron... Nie zmienia to faktu, że książkę czytało mi się dość szybko i przyjemnie. Świetny język, intryga prowadzona na dość średnim poziomie. Chyłka i Zordon to duet który naprawdę polubiłam, a teraz (dzięki lekturze Kasacji) darzę tę parę jeszcze większą sympatią. Jednak nie zmienia to jednego faktu – tego, że pomysł na fabułę jednak jakoś wybitnie mnie nie zachwycił. Wszystko jest dość prawdopodobne i jak dla mnie zbyt przewidywalne. Bo w końcu jest zabójstwo, jest ktoś podejrzany, ale jednak śledczy upierają się na swój własny typ... No i sama zagadka wcale nie jest jakoś szczególnie oryginalna, wyjątkowa czy zaskakująca.


Kasacja jest pozycją, która mogłaby być lepsza, jednak nie zmienia to faktu, że jest do książka, którą czytało mi się dość przyjemnie. Zdecydowanie mogę ją polecić, choć pomysł na zagadkę o wiele bardziej podoba mi się w Zaginięciu. Jednak nie zróbcie tego błędu co ja zaczynając lekturę serii od drugiego tomu;)

7 komentarzy:

  1. Thriller prawniczy? Z jednej strony to nie dla mnie, a z drugiej intryguje mnie ta fabuła i to, co wszyscy czytelnicy czują po jego książkach. Kto wie, może mi się spodoba, a może nie. Trzeba w końcu zapoznać się z tą książką.
    Pozdrawiam // Książki w Piekle ♥

    OdpowiedzUsuń
  2. Może w końcu w tym miesiącu uda mi się zapoznać z twórczością tego autora! Chociaż pewnie zacznę od tego, co mam na półce - Świt, który nie nadejdzie.

    OdpowiedzUsuń
  3. pod koniec stycznia czytałam kasację, a teraz wzięłam się za "Zaginięcie". Bardzo podoba mi się ta seria :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Mnie się właśnie styl Mroza nie spodobał (również czytałam "Kasację"), ale mam zamiar sięgnąć po drugi tom przygód o Zordonie i Chyłce, żeby przekonać się ostatecznie, E.

    OdpowiedzUsuń
  5. Ja zaczęłam chyba od czwartego tomu :) spodobały mi się powieści tego autora i chcę więcej :)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każdy komentarz :)