poniedziałek, 11 stycznia 2016

"Nałóg jedzenia" Marek Bardadyn

Tytuł: Nałóg jedzenia
Autor: Marek Bardadyn
Wydawnictwo: Rebis
Ilość stron: 120
Ocena:


Jeśli dotychczas bagatelizowałeś problem uzależniania od jedzenia lub nie byłeś w stanie przyznać się przed samym sobą do tego, że możesz być nałogowcem, zdobądź się na odwagę, aby uniknąć bolesnego zderzenia z dnem.




Od kiedy pamiętam miałam problemy z wagą. Zawsze ważyłam za dużo. W zależności od okresu w moim życiu to odchylenie od normy było różne, ale zawsze tych kilogramów tłuszczyku było za dużo. W międzyczasie postanowiłam schudnąć, a przy okazji zainteresowałam się kwestią zdrowego odżywiania, a to że później przytyłam, to już swoją drogą... Właśnie dlatego podczas Wrocławskich Targach Dobrych Książek bardzo zaintrygowała mnie książka pt. Nałóg jedzenia.
Lęki są bardzo charakterystycznym elementem nałogu. Nawet jeśli nie mają w danym momencie realnego uzasadnienia, to właśnie poczucie ciągłego niepokoju związanego z utratą kontroli nad sytuacją staje się powodem podjęcia terapii, która ma uwolnić nie tylko od chorobliwej skłonności do objadania się, ale także od związanego z uzależnieniem lęku.
Nałóg jedzenia to książka, która opowiada o uzależnieniu, który jest bardzo rozpowszechniony, ale jednocześnie niewiele osób zdaje sobie sprawę, że taki nałóg w ogóle istnienie, zwłaszcza u siebie... W końcu jedzenie jest niezbędne przeżycia. Przecież jedzenie to nie narkotyki czy papierosy, które niszczą człowieka... Ale jedzenie także uzależnia – tak samo jak nikotyna, alkohol czy inne używki. W książce znajdziemy nie tylko samą definicję uzależnienia od jedzenia, a także historie wielu ludzi, którzy popadli w ów nałóg oraz gotowe rozwiązanie na wyzwolenie się z niego, czyli gotowy 2-tygodniowy plan odwykowy, oparty na diecie strukturalnej, której twórcą jest autor książki - Marek Bardadyn.
Choć z góry wiadomo, że poprawa będzie tylko chwilowa, dla nałogowca - bez względu na rodzaj uzależnienia - nie ma to znaczenia. Również świadomość, że kolejne okresy głodu będą coraz bardziej dotkliwe, a za powtarzające się wpadki trzeba będzie kiedyś zapłacić, co najmniej zdrowiem, nie wystarczy zwykle do wyrwania się z uzależnienia.
Nałóg jedzenia to bardzo przejrzyście i klarownie napisana książka, która krok po kroku wyjaśnia mechanizm owego uzależnienia. Nie jest zbyt obszerna, więc czyta się naprawdę szybko, zwłaszcza, że język jest jest naprawdę przyjemny. Jak pisałam TUTAJ, chciałabym zostać psychodietetykiem, więc tematyka naprawdę mnie interesuje zwłaszcza z powodu moim perypetii odchudzaniowo - wagowych, więc tym przyjemniej mi się czytało tą książkę. Jej treść nie jest wielkim odkryciem, ale cała wiedza jest dość ciekawie usystematyzowana, uporządkowana, klarownie przedstawiona, zwłaszcza plan odwykowy. Muszę jednak przyznać, że historie ludzi, które zaprezentował autor są dość płytkie i w większości przypadków kończyły się na wizycie u niego jako u specjalisty, co w moim odczuciu wyglądało jak perfidna autoreklama... Niektóre rady czy przepisy z chęcią wykorzystam, ale jednak nie wszystko mnie przekonuje...

Nałóg jedzenia to dość ciekawa pozycja, którą mogę polecić wszystkim osobom zainteresowanych tematyką odżywiania się. Jednocześnie stwierdzam, że książka momentami jest przesadną reklamą konkretnej diety – tej strukturalnej, co czasami mi przeszkadzało. A szkoda, bo można dowiedzieć wielu ciekawych rzeczy...

3 komentarze:

  1. Dla zainteresowanych taką tematyką, to pewnie przydatna publikacja. ja jestem uzależniona od słodyczy.

    OdpowiedzUsuń
  2. Oj, problem mnie dotyczy (swoją drogą - też mam problem z nadmierną wagą i to już od dawna), więc chętnie sięgnę po tę książkę.

    OdpowiedzUsuń
  3. Zaciekawiłaś. A co do wady książki: skoro na okładce jest ładny napis "twórca diety strukturalnej" to trochę wiadomo czego się spodziewać ;) Ja w takich momentach wyłączam się z tego zabiegu "lokowania produktu".

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każdy komentarz :)