środa, 6 maja 2015

"Sprawa Einsteina" Philip Sington

Tytuł: Sprawa Einsteina
Autor: Philip Sington
Wydawnictwo: Książnica
Ilość stron: 488
Ocena: 5/6



A dlaczego człowiek się zakochuje? Bo znajduje kogoś, kto daje mu to, czego pragnie albo potrzebuje. Kogoś kto go oswobadza.







Z książkami Philipa Singtona nigdy nie miałam kontaktu (pewnie dlatego, że Sprawa Einsteina jest jedną z dwóch jego autorstwa;) a o Einsteinie wiem tyle co z lekcji fizyki. Ba! Nawet maturę z tego przedmiotu zdawałam, a później miałam go na studiach, więc jako tako musiałam ogarniać;) Jednak Einstein to postać, która jest kojarzona chyba przez każdego, zwłaszcza kto miał choć minimalny kontakt z przedmiotami ścisłymi. Zaintrygowana okładką, opisem i tytułem postanowiłam sięgnąć właśnie po Sprawę Einsteina.

Berlin w latach trzydziestych poprzedniego stulecia i to właśnie tam zostaje znaleziona młoda kobieta bliska śmierci, która po wybudzeniu ze śpiączki nie pamięta zupełnie nic... Przy niej znajduje się ulotka o wykładzie Alberta Einsteina: „O stanie prac nad teorią kwantową”. Owa kobieta bardzo zaintrygowała psychiatrę Martina Kirscha, który widział ją już wcześniej... Kim ona jest? Dlaczego tak fascynuje ona młodego doktora psychiatrii? Co łączy ją z jednym z najbardziej znanych fizyków na świecie?

Sprawa Einsteina to książka, w której wzrok przykuwa okładka – mnie osobiście strasznie zaintrygowała. No i ten tytuł – inny oryginał, inne polskie tłumaczenie i zagadka, o co tak naprawdę z nim chodzi autorowi. Ale przechodząc już do samej pozycji - Sprawa Einsteina jest lekturą bardzo wciągającą, a do tego naprawdę ciekawie skonstruowaną i napisaną w bardzo fascynujący sposób. Philip Sington wykreował fabułę naprawdę ciekawie, a tak w zasadzie oparł konstrukcję powieści na umieszczeniu fikcyjnych bohaterów wśród wydarzeń i postaci autentycznych z lat trzydziestych XX wieku w nazistowskich Niemczech. Bardzo ciekawe połączenie, które daje wręcz piorunujące wrażenie. Sprawa Einsteina to książka doprawdy dziwna - czasami się wlecze niemiłosiernie, a w innym momencie dzieje się naprawdę wiele. Nie zmienia to jednak faktu, że książkę czytało mi się bardzo szybko, a to dzięki językowi jakim Philip Sington operuje – barwny, nadający ciekawego smaczku. Autor sprawił, że rozmowy i przemyślenia bohaterów są bardzo żywe i autentyczne, przez co ta pozycja jest naprawdę fascynującą lekturą.


Sprawa Einsteina to naprawdę bardzo klimatyczny thriller w stylu retro, który czytałam z wielką ciekawością i zaspokoi głód niejednego mola książkowego rządnego intrygującej, zagadkowej lektury. Doprawdy umiliła mi podróż pociągiem do Poznania. Ciekawa książka, którą mogę polecić z ręką na sercu;)

Książkę przeczytałam dzięki uprzejmości:


3 komentarze:

  1. Muszę przyznać - mam słabo do lat 20. i 30. XX wieku. Dlatego też okładka przykuła moją uwagę i zdecydowanie zaintrygowała. Jestem ciekawa, czy książka przypadłby mi do gustu.

    OdpowiedzUsuń
  2. Uwielbiam styl retro zarówno w kryminałach jak i thrillerach. Chętnie więc przeczytam.

    OdpowiedzUsuń
  3. Myślę, że klimat tej książki by mi się spodobał. Lubię styl retro.

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każdy komentarz :)