niedziela, 15 lutego 2015

"Zapasy z życiem" Éric-Emmanuel Schmitt

Tytuł: Zapasy z życiem
Autor: Éric-Emmanuel Schmitt
Wydawnictwo: Znak
Ilość stron: 74
Ocena:



Moja wola nie była sternikiem na statku mojego życia, co najwyżej siedzącym pod pokładem majtkiem, którego nikt nie słuchał.






Twórczość Erica Emmanuela Schmitta pokochałam już pod koniec podstawówki, kiedy polonistka wybrała nam za lekturę Oskara i panią Różę. Od tamtego czasu co jakiś czas sięgam po kolejne książki jednego z najbardziej znanych francuskich pisarzy. Ostatnio podczas wizyty w bibliotece zgarnęłam Zapasy z życiem.

Traciłem punkty odniesienia, chodziłem po cmentarzu martwych myśli, pomiędzy grobami moich dawnych poglądów, nie wiedząc, co myśleć.

Jun to nastoletni, chudy chłopiec, który żyje samotnie i w biedzie na ulicach Tokio. Jest tak chudziutki, że kolana ma szersze od ud, ale jednak podczas tego, że sprzedawania różnych rzeczy na swoje utrzymanie, usłyszał jedno zdanie: „Widzę w Tobie grubego gościa”. O co chodzi? Co oznacza takie zdanie wypowiedziane do szczupłego nastolatka? Co z tego się rozwinie? Jaka przygoda spotka Juna? Kim jest człowiek, który wypowiada tego zdanie? 

Miałem alergię ogólną. Nic mnie nie pociągało, wszystko wydawało mi się odrażające, wywoływało u mnie swędzenie, od oddychania stałem się kłębkiem nerwów, od rozglądania się naokoło miałem ochotę rozwalić sobie mózg o ścianę, od obserwowania ludzi dostawałem mdłości, od słuchania ich rozmów wychodziła mi na skórze egzema.

Zapasy z życiem to cieniutka książeczka, którą przeczytałam naprawdę szybko, ale jednak długo później próbowałam się po niej pozbierać. Odniosłam wrażenie, jakby była skierowana specjalnie dla mnie na aktualny czas. Coś co mnie w niej zadziwia, to fakt, że w tej mikropowieści jest zawarte tak wiele mądrości – co widać także, w zamieszczonych w tej recenzji cytatach. Przesłanie ma naprawdę ważne i wartościowe. Napisana w przekonujący, lekki sposób – co jest charakterystyczne dla stylu Erica Emmanuela Schmitta. Autor napisał naprawdę dobrą, wartościową książkę, która porusza wiele problemów, wiele wartości. Na pozór jest ona banalna, ale (jak większość książek Schmitta) ma ona drugie dno i jej wartość dociera jakiś czas po skończonej lekturze. Zdecydowanie lepsza od Kobiety w lustrze, ale jednak nie dorównuje Oskarowi...

No, więc grubego gościa już w sobie dojrzałem: to ktoś, kto zwycięża nie innych, ale siebie samego. Gruby gość to to, co we mnie najlepszego i co mnie wyprzedza, prowadzi, inspiruje.


Zapasy z życiem to pozycja, po którą warto sięgnąć, jest to krótka, filozoficzna książka, która opowiada o wierze w drugiego człowieka, ale także o uprzedzeniach i przysłowiowych „klapkach na oczach” Polecam z ręką na sercu!

7 komentarzy:

  1. Chyba mały błąd Ci się wkradł . Wypowiada to zdanie? zamiast wypowiada tego zdanie?
    Przepraszam, ale od razu rzuca się w oczy. Co do książki chętnie bym przeczytała.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ale jednak długo później próbowałam się po niej pozbierać. Chyba później długo próbowałam się po niej pozbierać tak brzmi lepiej i bez ale ( bo wystarczy jednak). To tylko moje sugestie.

      Usuń
  2. Książki Schmitta zawsze pełne są życiowych mądrości upchniętych w niewielkie objętościowo dzieła. Na pewno rzucę okiem na Zapasy z życiem!

    OdpowiedzUsuń
  3. Tej książki autora jeszcze nie znam. Muszę nadrobić ! :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Kilka książek Schmitta czytałam, ale tej nie miałam jeszcze okazji poznać :) Autor jak nikt w pozornie prostej historii potrafi zawrzeć wiele prawd i widzę, że tutaj jest podobnie :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Czas najwyższy żebym przeczytała coś tego autora :)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każdy komentarz :)