niedziela, 24 listopada 2013

W otchłani mroku

Tytuł: W otchłani mroku
Autor: Marek Krajewski
Wydawnictwo: Znak
Ilość stron: 320
Ocena: 6/6



Nikt z nich nie wiedział, że on właśnie w strachu przed cierpieniem szuka szybkiej śmierci, że rzuca się w wir wojennych zdarzeń, nie z powodu odwagi, lecz z desperacji i lęku przed paroksyzmami bólu.






Jak myślisz jaki związek wydarzenia z 2012 roku mają związek z tymi, jakie wydarzyły się w 1946 roku? Czym jest Gimnazjum podziemne i czego tam nauczają? Czym jest tytułowa otchłań mroku i jaki ona ma związek z ową szkołą?

Rok 1946, czasy zaraz po II Wojnie  Światowej, czasy kiedy Breslau stał się Wrocławiem, a tragiczne wojenne wspomnienia wiszą jeszcze powietrzu wraz z pyłem ze zniszczonych przez walki częściach miasta. I to właśnie w takich warunkach po raz kolejny spotykamy, znanego z Rzek Hadesu czy Liczb Charona, Edward Popielski. Jego zadaniem jest wytropienie tajnego agenta UB wśród uczniów tajnego Gimnazjum Podziemnego, jednak sprawy się zaczynają komplikować. We Wrocławiu bowiem dochodzi do brutalnych i krwawych, a czasem nawet śmiertelnych gwałtów, w tym na uczennicach owej szkoły. Czy Popielski odkryje kto za tym stoi? Czy uda mu się rozwikłać tę zagadkę? Do czego posunie się tym razem? Kto okaże się przyjacielem, a kto wrogiem? Udowodni filozofom, że świat zmierza ku dobremu, czy wręcz przeciwnie?

Pan Marek Krajewski to autor, którego książki mogłabym czytać w ciemno, zawsze i wszędzie. Za każdym razem, kiedy sięgam po pozycje spod jego pióra, to wiem, że się nie zwiodę. Tak i było z tą najnowszą zatytułowaną W otchłani mroku, której wydarzenia dzieją się na kilku płaszczyznach czasowych i są silnie związane ze środowiskiem akademickim. Pierwszą rzeczą, która przykuło moją uwagę to okładka. Jest ona bowiem niezwykle mroczna, klimatyczna i, moim zdaniem, świetni e oddająca klimat panujący w książce. Do tego fakt, że akcja książki dzieje się we Wrocławiu, zdecydowania działa na plus dla niej. Dlaczego? Pomijając oczywiście fakt, że część wydarzeń dzieje się w „moich” aktualnych terenach tego miasta (ul.Grunwaldzka i ul.Nowowiejska). Dlatego, że autor w bardzo kunsztowny, z pewną gracją, jakby fascynacją oddaje klimat tego miasta, jego atmosferę, ba, buduje je wręcz na nowo, przypomina, dlaczego to miasto daje się kochać. Jego powojenny Wrocław jest przedstawiony doprawdy pieczołowicie, starannie i w sposób godny podziwu. Kolejną rzeczą, która zachęca do przeczytania, to dobrze już znana postać Edwarda Popielskiego.  Według mnie Marek Krajewski swoich bohaterów kreuje po prostu po mistrzowsku. Każda z nich jest charakterystyczna, wyrazista, mająca swoje mniej czy bardziej dziwne upodobania, nie dająca o sobie tak szybko zapomnieć. Zresztą autor jest moim zdaniem mistrzem pióra i współczesnym mistrzem kryminału, na miarę Aghaty Christie czy sir Arthura Conan Doyla. Pisze wyśmienitym językiem, fabuła i bohaterowie naprawdę bardzo przemyślani i dopracowani, a autor umiejętnie wplata swoją wiedzę z dziedziny filozofii i łaciny w książkę,  jednocześnie nie nudząc czytelnika długimi wywodami, które nic nie wnoszą do książki. Te są umiejętnym tłem wręcz częścią fabuły, która potrafi niezmiernie zaintrygować. Moim zdaniem W otchłani mroku to wyśmienity kryminał, który powinien przeczytać każdy, kto nazywa się miłośnikiem tego gatunku literackiego. 
Polska oświata obumiera. Matura straciła swe znaczenie. Jest byle jakim sprawdzianem, który byle kto zdaje. Absolwenci tak zwanych liceów nie potrafią się skupić, nie potrafią składnie pisać ani mówić. Historię spycha się na margines. W odróżnieniu od francuskich czy niemieckich szkół średnich w naszych nie ma miejsca dla filozofii, logiki i łaciny. 
 Zgadza się ktoś z tym cytatem? Bo ja w 100 %.


6 komentarzy:

  1. Kusząca recenzja :) Szczególnie, że to jeden z moich ulubionych autorów.

    OdpowiedzUsuń
  2. Czytałam Erynie tego autora, tą też bym chciała;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Zastanawiam się czy sięgnąć po tę książkę widząc ją ostatnio na półce...

    OdpowiedzUsuń
  4. Też niedawno czytałam. Co prawda Krajewski nigdy mnie nie przekonywał, ale ta książka okazała się naprawdę świetna, więc chętnie wrócę do poprzednich.

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każdy komentarz :)