niedziela, 11 sierpnia 2013

Stukostrachy

Tytuł: Stukostrachy
Autor: Stephen King
Wydawnictwo: Prószyński i s-ka
Ilość stron: 830
Ocena: 4.5/6


W nocy, gdy cały dom już śpi,
Stukostrachy, Stukostrachy stukają do drzwi.
Chciałbym stąd uciec, lecz boję się,
że Stukostrach zabierze mnie.






Pamiętacie ze swojego dzieciństwa jakiś wierszyk lub postać, którymi Was straszono, jak byliście niegrzeczni? Jakieś potwory spod łóżka, brzydcy panowie albo coś jeszcze innego? A co jeżeli postacie z takich wierszyków istnieją naprawdę? A może to Stukostrachy?

Każdy, kto słyszał o Stephenie Kingu i jego twórczości, słyszał zapewne również o jednej z jego bardziej znanych książek pt. Stukostrachy, opowiadającej o sennym miasteczku Haven, w którym zaczynają dziać się różne dziwne rzeczy... Wyobraźcie sobie las, mroczny i wielki. To właśnie w nim Bobbi Anderson podczas spaceru ze swoim psem potyka się o jakąś dziwną rurę. Cóż to może być? Kobieta zaczyna kopać i to od tego się wszystko zaczęło...To zmienia wszystkich mieszkańców miatseczka, poza jednym, poza przyjacielem Bobbi – pisarzem Jimem Gardnerem. Dlaczego tak jest? Co odkopie Bobbi? Dlaczego wszyscy tak się zmieniają? I czym są tajemnicze, tytułowe Stukostrachy? Czemu od tego miejsca bije zielona poświata?


Przed lekturą tej książki nie miałam względem niej żadnych oczekiwań, a dodatkowo nie czytałam żadnych opinii na jej temat w Internecie. Po prostu dostałam ją któregoś dnia od mojego Ukochanego i zabrałam się za jej czytanie. I wbrew wielu negatywnym opiniom na jej temat, mi ona przypadła do gustu i w mojej ocenie wypada ona o wiele lepiej niż np. Komórka. Dlaczego? Choć po raz kolejny pojawia się postać pisarza, jak np. w Misery czy w Lśnieniu (książki jeszcze nie czytałam ale widziałam film), sam pomysł na książkę wydaje się ciekawy. Tu jakieś zmiany, szalone wynalazki, niewyczerpane pokłady sił i mieszkańcy, którzy zachowują się jak naćpani. A do tego pisarz – alkoholik z kawałkiem metalu w głowie, który nie wie o co w tym wszystkim chodzi. Moim zdaniem King ma mistrza w tworzeniu fajnych pomysłów i niewykorzystywaniu ich do końca. Czy w Stukostrachach również tak było? Nie powiedziałabym. Idea wykorzystana na przyzwoitym poziomie, choć zdecydowanie mógłby wycisnąć z niej o wiele więcej. Ale jest ok. Do tego język i styl pisania charakterystyczne dla Kinga, generalnie średnio literacki język, młodzieżowy, ale lekki i przyjemny w czytaniu i sprawiający, że czytelnik nie chce się oderwać od książki. Jednak ostatnia pozycja autora - Joyland - podobała mi się o wiele bardziej, ale nie zmienia to faktu, że Stukostrachy wypadają pozytywnie w moich oczach. Ba! Zdecydowanie lepiej niż jej ekranizacja z 1993 roku, z Jimmy Smits oraz Marg Helgenberger w rolach głównych. W filmie Bobbi odebrałam jako kobietę zalatującą trochę na typową rozkojarzoną i zakochaną nastolatkę i to w dodatku blondynkę, jednak w książce wywołała u mnie zupełnie inne odczucia i wyobrażenia. No cóż, należe do grona tych ludzi, którzy uważają, że książki są lepsze od filmów;)
Czasami człowiek sądzi, że ujrzał już dno studni ludzkiej głupoty, ale spotyka kogoś, dzięki komu dowiaduje się, że ta studnia jednak nie ma dna
Podsumowując - polecam Stukostrachy, nie tylko fanom literatury grozy, lecz bardziej miłośnikom fantastyki przeplatanej z rzeczywistością. Ciekawa książka warta przeczytania. Lekka pozycja na umilenie letniego dzionka czy wieczoru;)

7 komentarzy:

  1. Ostatnio poszukiwałam jej w bibliotece, lecz nie znalazłam jej tam, więc będę dalej szukać.

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja przez "Stukostrachy" nie przebrnęłam. Geniusz Kinga do mnie nie przemawia.

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja byłam straszona panem z czarnym workiem (czasem się zastanawiam, czy to nie był śmieciarz):). A co do książki, to bardzo ciekawy tytuł. Twórczości Kinga jeszcze nie znam, więc może być dobrą okazją na poszerzenie horyzontów:)

    OdpowiedzUsuń
  4. Widziałam Kinga na promocji i jutro się wybieram go kupić :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Tej książki Kinga jeszcze nie czytałam, ale wszystko do nadrobienia!

    OdpowiedzUsuń
  6. O, jak dla fanów fantastyki to tak, jakby dla mnie :D

    OdpowiedzUsuń
  7. Mi również Stukostrachy całkiem przypadły do gustu. Zresztą zapraszam, tu http://youtu.be/MBI3-7BiOKA jest moja recenzja ;)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każdy komentarz :)