wtorek, 4 czerwca 2013

Insygnia Nocy





Tytuł: Insygnia Nocy
Autor: Tomasz Szulżycki
Wydawnictwo: Psychoskok
Ocena: 4/6









Czy możliwa jest miłość pomiędzy bezdomnym, który w swoim życiu stracił wszystko, a przyzwoitą i dobrą pracownicą sklepu z zabawkami? Tomasz Szulżycki w swojej książce próbuje nas przekonać, że jednak tak, a także, że możliwe jest o wiele więcej innych rzeczy.

Insygnia Nocy są pozycją, w której głównym bohaterem jest bezdomny imieniem Quincy, który któregoś dnia dostaje w spadku dużą sumę pieniędzy. A od kogo? Od swojego przyjaciela, któremu również brakowało dachu nad głową. W końcu jest szczęśliwy, bo zwrócił na siebie uwagę Jane, w której jest zakochany po uszy. Lecz jaki oni mają zawiązek z serią makabrycznych mordów, których dokonano kilka dni przed Bożym Narodzeniem? Jak to wpłynie na ich przyszłość? Który wątek przeważy – kryminalny czy miłosny? A czym okażą się tytułowe Insygnia Nocy, które mi tak mocno kojarzą się z Insygniami Śmierci z serii o Harrym Potterze? Jak zakończy się ta historia?

Insygnia Nocy są niedawno przeczytaną przeze mnie książką, chyba najlepszą z wydawnictwa Psychoskok, z jaką miałam w ogóle styczność. A co w niej mi się spodobało? Wątek kryminalny. Ciekawy sposób na przedstawienie mordów, w ogóle sam sposób zabijania ludzi. Do tego ów motyw romansowy. Jak nie przepadam za migdaleniem się w książkach, tu było to dość interesujące, zapewne przez ową różnicę społeczną Quincy i Jane. Przede wszystkim podobało m i się połączenie owych wątków oraz pomysł na owe Insygnia Nocy. Ale nie dajcie się zmylić opisowi zamieszczanym na portalach! Ta pozycja to nie tylko wątek miłosny! Stwierdzam, że bohaterowie wydawali się momentami trochę sztuczni i plastikowi, a dialogi nadęte i równie nienaturalne, ale mi książkę czytało się naprawdę dość przyjemnie. Jednak jak na taką pozycję, okładka jest moim zdaniem zupełnie nieadekwatna, a pozycja zasługuje na zdecydowanie lepszą grafikę tytułową. Ogólnie książka dość ciekawa, choć miała momenty, które mogłyby być bardziej dopracowane. Chociażby napięcie, którego czasami brakowało, a które w kryminale musi być. Czy polecam? Raczej tak, bo książka zła nie jest, co nie zmienia faktu, że czytywałam w swoim życiu lepsze. Jeżeli sięgniecie po Insygnia Nocy to spędzicie dość miło czas. Książeczka niedługa, więc jej przeczytanie nie zajmie dużo czasu, akcja nie jest zbyt szybka ani skomplikowana, a fabuła prosta, więc się w niej zgubicie. Ot takie czytadło z kilkoma fajnymi cytatami o miłości, które niestety przepadły w czeluściach popsutego telefonu. Pozycja na jeden wieczór, taka do popicia dobrą herbatką.

Książkę przeczytałam dzięki uprzejmości wydawnictwa Psychoskok

Insygnia Nocy można zakupić TU;)

4 komentarze:

  1. Dla mnie ten tytuł jest niezwykle interesujący :)

    OdpowiedzUsuń
  2. O książce nie słyszałam tym bardziej jestem zainteresowana :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Podoba mi się opis, jest zachęcający w przeciwieństwie do okładki. Gdybym trafiła na tą książkę bez Twojej recenzji to na pewno ta okładka by mnie odrzuciła. Strasznie kiczowata;)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każdy komentarz :)