wtorek, 5 marca 2013

Czerwona gorączka

Tytuł: Czerwona gorączka
Autor: Andrzej Pilipiuk
Wydawnictwo: Fabryka Słów
Ilość stron: 430
Ocena: 5/6


Wstąpiłem do Akademii Katów, nadrobiłem zaległości. Cholernie fajna ta nowa buda, najbardziej lubię zajęcia z nowoczesnych metod torturowania, eksterminacji dresiarstwa i psychologii skazańców.





Czerwona gorączka jest zbiorem opowiadań Pilipiuka, który dostałam od mojego kochanego Księcia, który postarał się, żeby książka była z autografem. Jednak po lekturze Szewca z Lichtenrade, który średnio przypadł mi do gustu jakoś nie ciągnęło mnie do opowiadań tego autora, ale w końcu zabrałam się za prezent od mojego Skarbka.

Pierwszym opowiadaniem jest tytułowa Czerwona Gorączka, która traktuje o doktorze Pawle Skórzewskim, którego można poznać w zbiorze pt. 2586 kroków, a akcja dzieje się w porewolucyjnym, ogarniętym komunistycznym terrorem Petersburgu. Następne opowiadanie pt. Grucha jest o prześladującej uczniów nauczycielce i… Akademii Katów. Następne – Błękitny Trąd – opowiada o dziwnej chorobie, która zaatakowała ludzi i o krasnoludach. Silnik z Łomży jest o tajemniczym znalezisku, które odkrył pewien dziennikarz, który nie sądził, że historia, którą o nim wymyślił okaże się prawdziwa. Zaś w Zeppelin L59/2 mamy kontakt z samymi duchami. W opowiadaniu pt. Wujaszek Igor pojawiają się współczesne mity i pociągi – widma. Po drugiej stronie jest formą w której jesteśmy świadkami tego że w naszych czasach są także niezbadane obszary magii. A Gdzie diabeł mówi dobranoc ukazuje alternatywną przyszłość futurystycznego zachodu przeciwstawionego zacofanej Europie. Piórko w żywopłocie to kolejne nawiązanie do czasów PRL-u, a Operacja Szynka traktuje o paradoksalnych podróżach w czasie. Ostatnie - Samolot von Ribbentropa – pokazuję Polskę jako największe mocarstwo na świecie.


Autograf na książce
Jak widzimy opowiadania nie są połączone ze sobą fabularnie, jednak pokazują o wiele wyższy poziom aniżeli zbiór Szewc z Lichtenrade. Jak zapewne w każdym zbiorze są lepsze i gorsze tytuły, tak samo i tutaj. Ciekawym pomysłem moim zdaniem jest opowiadanie zatytułowane Grucha, może dość banalne, ale pomysł z Akademią Katów naprawdę świetny! Tytułami również zapadającymi w pamięć są Wujaszek Igor, Silnik z Łomży czy Zeppelin L59/2. Przy opowiadaniu Operacja Szynka pomysł na podróże w czasie jest dobry, ale żeby jej powodem było poszukiwanie mięsa na szynkę w czasach PRL-u, cóż za absurd. Jakby nie było szczytniejszych powodów do podróży w czasie.  Coś co działa jeszcze na plus to naprawdę świetne grafiki Grzegorza Domaradzkiego, które też możecie zobaczyć w mojej recenzji. Generalnie Czerwona Gorączka trzyma poziom, ciekawi, fascynuje… Trochę historii przeplecione fantazją autora – naprawdę elektryzujące połączenie. Chyba jedna z lepszych książek Pilipiuka, które czytałam, chociaż wiem, że ma i trochę osób, którym nie podeszła. Ma lepsze i gorsze momenty, fakt. Rożne opowiadania, z czego w jednym pozwolił nawet dojść do głosu swojej żonie – Katarzynie. Moim zdaniem zbiór godny polecenia. Może nie tak bardzo jak Aparatus, który wywarł na mnie ogromne wrażenie ale warto przeczytać! Teraz trzeba się zabrać za 2586 kroków, które czekają na mojej półce na swoją kolej.

6 komentarzy:

  1. To jest świetna książka, czytałem i recenzowałem :-))

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie lubię Pilipiuka. Choć czytałem tylko jedną jego książkę związaną z Wędrowyczem, to jednak skutecznie się zraziłem. Na razie więc trzymam się od niego z daleka.

    OdpowiedzUsuń
  3. Czytam właśnie "Kuzynki" i wciągnęło mnie bez reszty :) na pewno przeczytam inne książki Pilipiuka, mam nadzieję że również będą takie dobre. A ten zbiorek chętnie bym przeczytała

    OdpowiedzUsuń
  4. I ja z chęcią skusiłabym się na tą pozycję:)

    OdpowiedzUsuń
  5. Brzmi naprawdę ciekawie. Zachęcasz, zachęcasz! ;)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każdy komentarz :)