poniedziałek, 5 listopada 2012

Pod Huncwotem

Tytuł: Pod Huncwotem
Autor: Martha Grimes
Wydawnictwo: WAB
Ilość stron: 338
Ocena: 4,5/6


Nie od dziś wiadomo, że filiżanka herbaty jest lekarstwem prawdziwego Anglika na wszystko, od bolacych nóg do seryjnych morderstw.






Kiedy zobaczyłam tę pozycję w bibliotece, od razu mój wzrok przykuła mroczna okłada i nie zastanawiając się długo wylądowała na stosiku książek do wypożyczenia. A kiedy przytaszczyłam ją do domu, w końcu doczekała się na swoją kolej do przeczytania.

Książka przenosi nas w klimaty Anglii, a konkretnie do małego Long Piddleton w hrabstwie Northamptonshire. Mieszkańcy tego miasteczka nigdy nie przepadali za przybyszami. Kiedy któregoś dnia w pubie o jakże przyjaznej nazwie Pod Jackiem i Młotem policja znajduje zwłoki powieszonego mężczyzny bierze ten incydent za pojedyncze i zwyczajne morderstwo. Ale podczas gdy w innym pubie o nazwie, która jest jednocześnie tytułem książki, znajdują kolejnego trupa z głową w beczce piwa wszystkie sprawy zaczynają się komplikować. Do rozwiązania owej morderczej zagadki władze miasta sprowadzają nadkomisarza Richarda Jury’ego. A sprawa jest na tyle skomplikowana, że podejrzanym może być każdy mieszkaniec Long Piddleton. Czy dociekliwość Jury’ego pomoże rozwiązać sprawę? Jaki będzie jej finał? Czy znajdzie sprawcę owych tajemniczych morderstw? A jaką rolę odegra jego oryginalny współpracownik? Pomoże Richardowi? 

Pod Huncwotem jest książką, którą pochłonęłam w tempie piorunującym. Jest ona dość ciekawie skonstruowanym kryminałem, o dość specyficznych bohaterach i mrocznej atmosferze. Jest to debiut Marthy Grimes, a jak na debiut książka jest dość dobra. Konstruując postacie autorka pamiętała o klasycznych postaciach kryminału, takich jak chociażby Herkules Poirot Agathy Christie. Jest to pozycja nader wciągająca i nie dająca się od siebie oderwać, ale jednak przyznam szczerze, że z tego gatunku czytałam lepsze książki. Do owych lepszych mogą chociażby należeć Erynie naszego rodzimego autora Marka Krajewskiego. Pod Huncwotem jest generalnie ot takim czytadłem na jesienne wieczory. Dobrym sposobem na zabicie nudy i całkowite wciągnięcie się w klimat małego miasteczka w środkowej Anglii….

4 komentarze:

  1. Ja bardzo lubię serię Matrhy Grimes o komisarzu Jurym. Niby nic specjalnego, ale ma taki fajny klimacik...Czytam głównie dla Merlosa i ciotki Agathy :)

    OdpowiedzUsuń
  2. chyba sobie nie odmówię :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie słyszałam nawet o tej książce, ani o autorce. Czemu nie :)

    OdpowiedzUsuń
  4. jak na debiut to chyba niezła książka, jednak nie wiem czy się skszę

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każdy komentarz :)